Utopia World

Foxburr

WoodShow' ski salon z przepychem. Tu spędzicie najbliższe tygodnie.

VIA/KTA

- Tu nie jest tak źle... ale i tak u mnie jest 51x lepiej... mruczał Armand szukając sypialni.

Aeglos

Aeglos weszła do pokoju.

Aeglos

Aeglos obejrzała pokój i poszła dalej.

VIA/KTA

Armand Lyre da Nathifiere właśnie łaskawie usiadł. Postanowił kogoś wskrzesić. Przywołał arcylicza z podziemi i poprosił, żeby ten mu służył. Udało się. Potem powiedział arcyliczowi żeby ten go rozpakował. Potem przywołał dwa kościeje i kazał im wykonywać za siebie wszystkie prace. Na koniec przywołał szkielet i kazał mu posprzątać.

VIA/KTA

Armand usiadł na krześle, wziął na ręce kota, zaczął czytać jakąś książkę i głaskać Toxnota jednocześnie.

Aeglos

Aeglos usiadła obok Armanda na fotelu.

Aeglos

Aeglos skończyła gapić się na Armanda i poszła do sypialni.

Al

Alvin wszedł do salonu i zagadał do mężczyzny siedzącego na fotelu.
-Cześć! Jestem Alvin.

VIA/KTA

- O, cześć. Ja jestem Armand.

VIA/KTA

- Burza? Przed chwilą było słonecznie... ciekawe czy takie zachwiania pogodowe są normalne w Utopii.* - powiedział Armand oglądając burzę za oknem.

*słowa "ciekawe czy takie zachwiania pogodowe są normalne w Utopii" są tak cicho powiedziane, że nikt nie usłyszy Wink

Margot

Elfka weszła do pokoju. Właściwie do pięknej sali. Rozejrzała się i zobaczyła człowieka z sypialni. Stwierdziła, że woli z nim narazie nie gadać. Usiadła przy kominku i wpatrzyła się w ogień.

Al

Alvin podsłuchał słowa Armanda.
-Tak. To magiczna mgła, to upał, że nawet śnieg w Smoczych Górach się roztapia... Śmiesznie się tu żyje.

Aeglos

Aeglos przyłączyła się do rozmowy.
-Ta magiczna mgła to po części moja wina. Ja nazywam się Aeglos Aenye.

VIA/KTA

- Dziękuję za informację... a tak przy okazji, wiem że możecie mnie nie zrozumieć, ale który jest rok?